Wspierają nas

Artykuły

Wykorzystała mnie, oszukała, zaszła w ciąże i od razu poszła na L4. Do pracy nigdy nie wróciła.

Jestem facetem. Mam żonę i dwójkę dzieci. Zazwyczaj nie ingeruję, w życie prywatne  pracowników. Nigdy też nie zadawałem trudnych i niewygodnych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej. W pracy starałem się unikać rozmów o życiu prywatnym.

Firma w której pracuję potrzebowała nowego pracownika. Poproszono mnie, abym zajął się rekrutacją, ponieważ to ja najlepiej wiedziałem kogo szukać. Orientowałem się co taka osoba powinna potrafić, jakie mieć kwalifikacje itp.

Uwierzcie mi, bez znaczenia była dla mnie płeć.

Nie zwracałem na to uwagi, liczyły się dla mnie kompetencje i umiejętności. Wrzuciłem ogłoszenie o pracę na kilku popularnych portalach. W ciągu kilku dni otrzymałem z 300 maili. Nie zdawałem sobie sprawy, jak wiele osób szuka pracy i jak popularny jest teraz zawód, który zajmuje się social mediami. Starałem się każde z nich dokładnie przejrzeć i przeanalizować. Porobiłem różne kupki, podzieliłem i jakoś zaprosiłem na rozmowę 10 kandydatów.  Najpierw wysyłałem proste zadania do wykonania na maila. Wśród tych 10 osób nikt go nie wykonał! Absolutnie nikt, nawet nikt nie raczył mi napisać, że rezygnuje.

Ponownie wybrałem kilka osób, zadanie wykonały 4 osoby. Wszystkie zaprosiłem na rozmowę kwalifikacją. Dwie z nich (kobiety) wydawały mi się odpowiednie na to stanowisko. Kolejna rozmowa odbyła się już przy szefie.

Po 3 miesiącach okresu próbnego

Odbyła 3 miesięczny okres próbny fenomenalnie. Byłem z siebie bardzo dumny, że znalazłem kogoś wartościowego. Po tym czasie podpisaliśmy umowę o pracę, tak jak obiecałem. Tydzień później zostałem poinformowany o tym, że jest w 4 miesiącu ciąży i idzie na zwolnienie…

Przecież, płaci ZUS

Ja nie widziałem ciąży do tego momentu, nie przyglądałem się jej aż tak. Ale komu to by przyszło do głowy? Dobrze wyglądała, nie widziałem aby mdlała czy miała mdłości. mogła spokojnie jeszcze popracować i myślę, że tutaj byśmy się dogadali i miałaby bardzo dobre warunki. W końcu słyszałem nie raz, że „ciąża to nie choroba”. Usłyszałem, że przecież płaci Zus. No i co z tego? My potrzebowaliśmy pracownika, nie chodziło o kasę czy firma będzie płacić czy nie. Dlaczego ludzie nie potrafią tego zrozumieć? Wypadłem przed szefem na kretyna i dał mi jasno do zrozumienia, że mam szukać zastępstwa wśród płci męskiej. Były wcześniej świetne kandydatki i już nie miałem po co się do nich zgłaszać. Znaleźliśmy pracownika, nie miał tak dobrych wyników ale był niezły. Niestety jak się skończył urlop macierzyński postanowiła nas nie informować, że nie wraca do pracy. Nie odbierała telefonu. Później otrzymałem sms” Proszę mnie nie nękać”…I jak ja i mój pracodawca ma się czuć? Jak przez taką kobietę mają czuć się inne kobiety? Moja żona bardzo przeżywała ta sytuację. Nie napiszę tutaj jakich słów używała.

Adam z Warszawy

 

DODAJ KOMENTARZ

Dodaj komentarz

Patronaty medialne



×

Polub nas na Facebooku

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial